"nie zmienimy świata ratując jedno stworzenie ale świat bardzo się zmieni dla tego stworzenia"
Imię z braku innych pomysłów
Pewnie i tak nowy właściciel je zmieni po swojemu.
A tak... takie skojarzenie z powodu ran odniesionych w walce.
SPOKOJNIE! Nic się aż tak strasznego nie stało.
W jakimś zamieszaniu przy karmieniu - jeszcze jak cała rodzinka mieszkała w boksie - albo w trakcie szamotaniny z rodzeństwem - uderzyła się solidnie w łepek.
Zrobił się krwiak, wyglądał paskudnie ale po oględzinach Weterynarza, podaniu (na wszelki wypadek) środków przeciwzapalnych i wszystkiego co potrzeba (moja "wiedza" medyczna jest zbyt nikła żeby choć próbować powtarzać) jest ok.
Z naszych obserwacji również wynika, że nic poważnego się nie stało - bo psiak nie stracił ani na chwilę apetytu czy dobrego humoru, przejawiającego się ciągłym łobuzowaniem i kotłowaniną z rodzeństwem.
Ciri mieszka już w domu od paru dni, nie nocuje w boksie. Je samodzielnie z miseczki. W odróżnieniu od Płotki, którą na zmianę albo gnębi albo prowadzi do różnych "strasznych" rzeczy, pokazując, że "nic to" - nie boi się prawie niczego.
Wytarmoszenie za ogon dorosłego, domowego Onka a potem radosna, szalona ucieczka - to jej ulubiony sport
Jest spora szansa, że po krwiaku nie będzie widocznego śladu.
A nowa właścicielka...
TAK - NA CIRI CZEKA JUŻ NOWY DOM!!!
wie o wszystkim (łącznie z "dziurą w głowie") i wcale przez to nie mniej niecierpliwie czeka na pannicę.
Jak nic się nie zmieni (tfu, tfu - trzymajcie kciuki) to Ciri już we wtorek pojedzie do nowego, stałego domku ))
Offline